 |
 |
::Moje Ulubione Przepisy:: Nasze Kulinarne pogadanki
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
 |
 |
 |
ks
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Wto 13:04, 13 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
cześć
Irenko bardzo Ci współczuję - przeszłaś ostatnio piekło i Twoja mama tez. Obie zasługujecie teraz na spokój i cisze. Ona tam u góry a Ty tu na ziemi.
Szkoda, ze z bratem się nie dogadujesz, bo mogłabyś spokojnie mieszkać w mieszkaniu mamy a nie na zimę na działce - co to za życie. Strasznie cierpiała Twoja mama. Mocno przytulam i Ciebie i Ewam - macie straszny koniec roku.
Olina oryginalne macie łózko - okrągłe - fajnie to musi wyglądać A my śpimy od zawsze z M pod 1 kołdra - mamy dużą,ale 1 śpimy zresztą najczęściej przytuleni i nie wyobrażam sobie nie czuć M w nocy, żeby dzieliła mnie kołdra
Ale mam znajomych. którzy tez śpią na 1 łóżku ale maja swoje kołdry kwestia potrzeby i to co się lubi.
Olina M ma rację - oszczędzaj się, święta i tak będą i tak czy sprzątniemy czy nie (sam się pocieszam )
Kasias ja tez bardzo odpoczywam psychicznie w kuchni - fizycznie potrafię się bardzo tym zmęczyć,ale psychika bardzo odpoczywa
Isa ja na wisiory mam fioła i omijam jak się da te rzeczy - w niedzielę na tym świątecznym kiermaszu było 1 stoisko z takimi rzeczami i tyle mi się rzeczy podobało, ze stwierdziłam, ze nic nie kupuję (dla mojej kieszeni decyzję na wagę złota )
Jeśli chodzi o moje wyniki to faktycznie jestem bardzo zadowolona - nie spodziewałam się takich efektów i niestety to nie zasługa aerobiku bo chodziłam na niego od lutego i nie było efektów
Na dziś na obiad zrobiłam coś co nie wiem jak będzie smakowało, bo za późno było i nie próbowałam - poddusiłam cebulę, czosnek, koper włoski, cukinię i pomidory i na koniec dodałam kotlety sojowe pokrojone w paseczki - mam nadzieję, ze wyjdzie dobre M z makaronem a ja samo.
W sobotę robimy sobie paczkowa wigilię - znów jak co roku spotykamy się ze swoją paczką, żeby się opłatkiem połamać. JA robię bigos (to znaczy już mam zrobiony i zamrożony ) i myślę co by jeszcze zrobić,ale mało pracy żeby było
Za półtora tygodnia święta aja w polu z prezentami, ze sprzątaniem to już w ogóle masakra - łudzę się, ze M ma urlop dziś i jutro i coś zrobi w zakresie mycia okien ja chce dziś z Klaudią nad matematyką posiedzieć a z Młodszymi upiec pierniki. a jutro chciałbym udekorować mieszkanko. W czwartek znów zebranie RR przed sylwestrem, ale wieczór wolny, wiec znów coś do przodu mam nadzieję popchnę. A weekend no to sobota robota a w niedzielę może dekorowanie pierników i składanie chatki z piernika, bo Młody dostał w przedszkolu na Mikołajki taki piernik elementy do złożenia domku.
Plan jakiś już mam, ale jak wyjdzie nie wiem.
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
ks
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Wto 13:10, 13 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
Olinko faktycznie za mało - przykro mi, że znów Cię dopadło choróbsko i to znów poważne - kiedy idziesz do lekarza i co dalej się z tym robi?
Moje sprzątanie to jest jednak żadne problem - święta w bałaganie można przeżyć spokojnie. Wy macie tyle problemów dziewczyny, ze aż zaczynam się bać, ze ostatnie lata u mnie jest za dobrze.
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
ewam
Hexulka

Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Göttingen Płeć: czarownica
|
Wysłany: Wto 19:50, 13 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
Irenko przyjmij kondolencje...Miesiac po smierci mojej babci odeszla twoja mama...czytalam to co napisalas i wrocilo do mnie wszystko jeszcze raz...widze moja babcie hjak lezy jak cierpi...i przyznam ci ze tez kazdy z bolem w sercu wiedzac ze to juz koniec modlil sie o to zyby Bog pomogl jej juz w jej cierpieniu i zabral ja do siebie....Trzymaj sie kochana,sciskam Cie mocno.Zrobilas wszystko co bylo w Twojej mocy...tak jak moja mama bylas przy swojej mamie do konca....
Kobietki ja chcialam zabrac mame do siebie ,ale ona nie chce,bo martwi sie o to co ojciec sam w domu by zrobil z jej mieszkaniem...moze jakas meline albo nie wiadomo co..ach juz nawet sie nie chce mowic.
Najwazniejsze ze stara sie wychodzic z domu,zeby nie myslec.Jedziemy na swieta i bedzie jej razniej.
Isa pytalas o mieszkanie..ono jest wlasnosciowe,ale narazie wyproznilysmy z mama lodowke zeby jedzienie sie nie popsulo a tak lezy wszystko nic nie ruszone tak jakby byabcia miala jeszcze wrocic.nikt nie ma odwagi niczego ruszyc...
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Isa
Hexulka

Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląsk Płeć: czarownica
|
Wysłany: Śro 1:35, 14 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
cześc dziewczyny , ;( w sumie sama smutne wieści to ostatnio
przyznam sie , ze dostalam osttanio od lelarki skierowanie na podstawowe badania , ale kicham t0 i ide dopiero po Nowem roku nie daj Bog sie czegoś złego dowiem ....
=
Olinka to narazie tylko badania , porazmawiasz z lekarzem okaze sie jakie proponuja leczenie , wiesz jak to moowią strach ma wielkie oczy, tzymaj sie , jestesmy z TOba..
faktycznie te problemy ktore teraz mają dziewczyny to jakiś niekupiony prezent czy nieumyte ono to pikus , ale rok sie konczy a nastepny bedzie lepszy
Ewam a moze mama mogła by po świetacg tak a kilka dni sie oderwac i przyjechac do Was , chcata sie przez kilka dni nie zawali a skoro mieszkanie babci było własnościowe to moe mama sie tam pzeniesie nie bedzie musiała słucha obleg i przykrości ze strny ojca??
wiesz ze sprzątaniem i usowaniem rzeczy po zmarłej osobie jst bardzo roznie , ja natychmiast po smierci mamy rzuciłam sie w wir zmian , sprzaanie , pozbywania sie ciuhcow , przemeblowań , kuowanie nowych mebli itd zeby nie patrzec na te stare bo kazde Jąprzypominało ale znam tez osoby ze dobrze rok po smierci miay dopiero na tyle siły zeby do takich robót sie wziąść....
Irenka a brat jest tam zameldowany , nie ma jakiegos sposobu zeby sie go z tamtąd pozbyc ?tzrymaj sie , jestesmy z TOba i wyrycz sie porządnie to nieuniknione i pomaga !!
dobrze , ze jakas kolezanka pomoze Ci pozaławiać wszystko
Ks ja jak ognia omijam wszelkie stoiska z wisiorami kolczykiami i moją chyba najwiśkszą namiętnościa okularami przeciwsłonecznymi kocham okulary mam kilkanaście par .... az wstyd,,,
jak wyszło Twje danie ?
u mnie zupełnie po polski pomidorowa i wątrobka w sosie od razu a 2 dni zeby sie nie rozdrabniać ''
Irme co u Ciebie ?
Ostatnio zmieniony przez Isa dnia Śro 1:37, 14 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
ks
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Śro 14:30, 14 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
cześć
Ewam w sumie mamie się nie dziwię, dobrze, ze ma mieszkanie babci blisko to zawsze może sobie tam iść i w spokoju pobyć. Ciężką ma sytuację kobietka.
Isa masz rację, że różnie ludzie reagują na śmierć bliskich - moja ciocia po śmiercie wujka właśnie rzuciła się na zmiany a moja mam dla odmiany tkwiła we wszystkim po tacie - jego koszula i spodnie wisiały na wieszaku kilka lat
Isa ja kocham okulary też - mam kilka par,ale takich tanich, więc luzik.Biżuterii jak w sklepie Takie małe moje fioły Jełki chodzi o danie to nawet mnie zaskoczyło na szczęście pozytywnie wyszło bardzo dobre a kotlety sojowe wchłonęły smak i tez były pyszne. Mam jeszcze na juto to danie i pewnie na piątek tez mi starczy. a na dziś rozmroziłam wywar z żołądkami i zrobiłam zupę jarzynową na nim - tez pyszna wyszła
M wczoraj umył większość okien, dziś miał umyć w pokoju dziewczyn,ale u nas od rana słońce świeciło te okna są od południa, więc nie dal rady. Może teraz po południu mu się uda.Generalnie najgorsze za nami, ja dziś w planach mam szafki kuchenne wewnątrz a mam tych szafek sporo, więc i roboty full. No i szafkę ze szkłem w dużym pokoju mam na tapecie na dziś i znów pranie poskładać i poukładać. A wieczorem aerobik, więc i czasu mniej na robotę. Jutro zebranie rady rodziców, więc dopiero wieczorem mam czas i chcę udekorować w końcu mieszkanie.
Wczoraj piekłam z dziećmi pierniczki z blogu Kasi - te Ptasi - niestety nie dostałam sztucznego miodu, wiec pewnie na święta będą twarde ale ile radości przy wycinaniu. Genialna zrobiłam z podwójnej porcji - wyszło tyle, ze obdzielimy wszystkich dookoła i jeszcze zostanie w niedzielę akcja dekorowania. a wczoraj na początku wycinały foremkami, potem Młody wpadł na pomysł i zaczął tworzyć - ogon wiewiórki a głową i brzuszek misia a na końcu foremki leżały a Młodzi tworzyli co im się udało
Jeszcze chcę piec ciasteczka z blogu Ewam i ciasteczka od Kasi z czekolada - wyglądają rewelacyjnie.
Wiec roboty huk i dziękować M że tak pomaga.
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Isa
Hexulka

Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląsk Płeć: czarownica
|
Wysłany: Czw 0:19, 15 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
cześć dziewczyny dla Irenki dziś potwornie truddny dzień mam nadzieje, ze jakos sie trzyma .....
poza tym u mnie nic ciekawego do pisania , no moze poza jednym , nie wiedząc jak moj pies wskoczył do wanny i uderzając piłka ktora tam miał wrzucona odkręci wode , ale stał zachwycony jak mu tak na dziub kapałao:
Ks ja tez jak kupuje to takie tanie okulary , nigdy nie wiadomo kiedy sie człowiekowi znudzi
a wracająć do łozek to moze jak kiedys nasza padnie to wodne sobie zafunduje , moje marzenie od wileu lat łozko wodne
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
NOCNAMARA
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Czw 4:32, 15 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
Moje serduszka.
Olinko czytalam o Twojej chorobie mam nadzieje że lekarze będa dalej szukać dalszego leczenia.i wszystkie jesteśmy z Tobą .
Ja chorób troszke za dużo mam w sobie ale staram się nie myślec co będzie mam pamiątke po 1 m. walił moją głową o ściane i efekt wyszedł taki że w mózgu są opiłki czaszki mam potworne momentami bóle głowy jedna strona twarzy mi się przestawia ok 2 cm i jest ten bół do czasu jak wróci do normy już tyle lat jakoś wytrzymuje ale skutki posówaają się ale nie dam sobie otwierać łepetyny musi tak być .
Isa na szczęście sprawy pogrzebowe mama zostawiła mojemu synowi on załatwia ze synową a pzu podzieliła po połowie na mego syna i córkę.
Trzymam się ale nadal rycze co wieczór modląć prosze mame przypomnij co jeszcze miałam zrobić .Śpie w pokoju córki wisi mamy portret i patrząc mówię przypomnij mi.Miałam wczoraj jechać do Aluni do Szczeszynka na dzien i noc aby odpocząć ale jednak pomogła mi zawiez na działke to co mi się ta przyda zrobiłam zakupy dla kotów aby potem nie latać i byłam w szoku jak wygląda w środku i taras m. tam nie śpi a w altanie są zamknięte moje domowe 2 kotki córka jeżdzi nakarmić na 1 raz a nauczone 2 no trudno musza wytrzymać do soboty pojade już tam.I na dodatek okazało się że 1 kotka która była sterylizowana Julka została wczoraj zabrana i Alunia pojechała do weterynarza i została uśpiona taka chora .
Obiecałam mamie że będe gotować im jak będe w domu i posprzątam kochane we wtorek na 2 kotły zupy jedna szczawiowa druga ze szpinakiemi piekłam mięso na czwartek podzieliłam zupy na 3 brata m. i córke no wczoraj brat wciągnał obie szok lodówa teraz się odmraża dzisiaj będzie smażone na szczęście brat idzie rano do roboty nie będzie się pod nogami plątał.nie śpimy z córką teraz bo trza tą chate ogarnąć .poprosiłam sąsiadke która za papierosy mame pilnowała aby mi w automacie wyprała bo nie dam rady mama ma zwykła pralke odmówiła mi ale na stype na żarcie idzie z batem wyprała mi inna sąsiadka wczoraj wieczorem córka wypraa ręcznie bratanek wziął na 1 automat i ma dzisiaj przyjść nam pomóc wysoki to jakoś pójdzie najgorsze że wczoraj mi walnął że chce coś osobistego po babci i ma dostać wino bo moja mama robiła widać jeszcze nie pochowana a tu sępy .Od wczoraj wieczora widze że juz mną trzęsie organizm czuje piątek .Powiedziałam bratankowi chcesz pomóc ale tylko sprzatać a nie wywalać Nie będe narazie usówać po mamie z domu rzeczy itd dała mi polecenia lae to pózniej mam czas.
A druga rzecz mnie też zaszokowała brat ktory spał z mamą w pokoju a jest większy od córki pokoju zaproponował aby ona tam przeszła a on do tego mniejszego .
Isa brat i córka są zameldowani co potem będzie jak syn będzie załawiał wymeldowanie mamy i czy na córke można tym się nie przejmuje po prostu nie obchodzi mnie to ale nie pozwole sępom zabrać mamy portretu albo bez mojej zgody wziąść bo mam 2 takiego brata inkasenta co głabie pokryjomu .
A ja rycze robie pogadam sobie do portretu z mamą jak nikogo nie ma na yuotube obejrze film jaki zrobiłam o mojej mamie Moja droga mamo śpiewa Anna German i znowu rycze bo wiem że już nie cierpi łzy same leta nie da rady z nimi.
Po pogrzebie jest stypa 45 chyba osób powiedziałam synowi jak zostanie jedzenie wez będą mieli tu w domu a ja w sobote wracam już na działke .Miałam dentyste na piątek na 13,30 mam przesunięte na poniedziałek przyjade i będe wpadać aby posprzątać i ugotować a kiedy się wezne za rzeczy i inne mamy nie wiem kiedy to nastapi narazie o tym nie myśle ale wczoraj powiesiłam na tablicy kartke że mama zmarła nakleiłam go na A4 na tlle działki z jej zdjęciem powiedziałam tej ze zarzadu że nie wymagam aby ktoś był ale była tu ponad 40 lat więć niech sobie powisi na tablicy zaczynam wysiadac nerwowo.A syn wyciągnał mnie i córke we wtorek i nie mogłam się sprzeciwic kupił nam na pogrzeb miałam czarne ale nie zgodził się dobrze ze do kurtki mi się nie przyczepił .Obiecałam mamie że nie będe kupować wyszło inaczej bo stypa też jest .Ale jednak moja mama umierająć była u kilku osób tej nocy jedni nie mogli zasnąc a ten co ją gnębił po 1 miał potworne bóle jest po bajpasach widać da im popalic zapłaci chyba za krzywdy ale żal mi tego brata starszego teraz dopiero chyba doszło mu do tej łepetyny co narobił bo całkiem się zmienił do mnie nawet .
No dosyć naklepałam bo jutro pogrzeb nie wiem co ze mną będzie moje serduszka bo z synem pójde przed pogrzebem aby wsadzic mamie co chciała mieć ze seba w trumnie .
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
ks
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Czw 13:30, 15 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
cześć
Irenko trzymaj się dzielnie, wiem, ze Ci ciężko, jutro straszny dzień przed Tobą - dobrze, ze są bliscy. Ładnie ze strony Twojego brata, ze się zmienił i zaproponował córce ta zamianę - tez łatwiej będzie Tobie czasem do niej wpaść i zostać na noc. A ta sąsiadka to bezczelna niesamowicie. Problem firany do pralki wrzucić - wstyd na maksa.
Isa Irek to zdolna bestia - od początku było wiadomo
Co do łóżka to bym nie chciała wodnego - choroba morska przez cała noc i do tego to pływanie zamiast wygodnego spania - nie dla mnie
Wczoraj jak wróciłam do domu to M mył okna i dziewczyn i potem stwierdził, ze nie doprosimy się najstarszej, żeby posprzątała i sami się wzięliśmy - Młodsza wiecznie sprząta a i tak ma bałagan przez starszą, więc ochoczo nam pomagała. Starsza niby lekcje robiła ale wciąż patrzyła nam na ręce czy czasem jakiegoś jej śmiecia nie wyrzucimy - no i poczekaliśmy spokojnie aż pojedzie na angielski i odkładaliśmy na bok, ze niby do poukładania a jak pojechała to dawaj worki i wynieśliśmy 4 worki śmieci typu poniszczone plakaty, stare dziecię gazetki, zepsute klamoty itp - fajnie opustoszało w szafkach, a Młodsza jest pod tym względem super - wywala co jej niepotrzebne bez zmrużenia oka, oddała do przedszkola nawet swoją toaletkę, bo stwierdziła, ze tylko wciąż w niej jest bałagan pookładała sobie w koszyczkach i włożyła do kontenerka swojego i parapet pusty, wreszcie mają gdzie postawić ramki ze zdjęciami i swoje figurki różniste potem M wywalił mnie a aerobik, mimo, że nie chciałam zostawiać bałaganu - chciałam skończyć pokój dziewczyn, no ale poszłam jak wróciłam, to byłam w szoku, razem z Młodsza skończyli ten burdel sprzątać i wreszcie jest w pokoju czysto i ładnie - nie pamiętam kiedy tak ostatnio było- smutne ale prawdziwe. Zastanawiałam się jak zająć Młodego, żeby się nudził i nie plątał jak sprzątaliśmy i wymyśliłam, ze ma zdjąć swoje książki z półek i przejrzał które oddać do przedszkola a które zostają - trafiłam w 100 - siedział i oglądał te swoje książki cały czas
Dziś mam zebranie w szkole,ale zanim pójdę to chcę umyć półkę pod książki Młodemu i pookładać z nim te jego skarby. A po zebraniu chcę wygłaskać resztę pokoju Młodego i może dziewczyn skończyć, bo już zostały drobiazgi. Dobrze, ze mój M miał teraz 2 dni wolne to umył wszystkie okna i bardzo mi pomógł w sprzątaniu - roboty jeszcze sporo,ale widzę światełko w tunelu, zwłaszcza, ze M znów ma przyszły tydzień cały wolny
Zastanawiam się co dobrego zrobić na święta - robię kapustę z grochem i grzybami, piekę karpie, zamówiłam pierogi z kapustą i grzybami, mam ochotę na rybę w galarecie,ale chyba się nie będę bawiła w karpia tylko dorsza właduję w galaretę. no i sałatkę zrobię ale nie klasyczną tylko ze śledzi z burakami i może jeszcze jakąś. Zaszaleję tez w tym roku z ciastami - sernik zrobię taki wiedeński, makowiec ale nie klasyczny tylko chcę w gotowe ciasto francuskie zawinąć masę makową, myślałam o marchewkowcu a i jeszcze znalazłam szarlotkę z katarzynkami - ciekawe kto to wszystko zje
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
NOCNAMARA
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Sob 6:35, 17 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
WITAJCIE SERDUSZKA MOJE
Szłam spać po 1 nastawiłam budzik na 5.30 nie wiem jak to sie stało ale obudziłam się o 4.37 i tak był budzik wysłuchałam piosenke o mamie z uśmiechem na twarzy łzy już mi nie idą i mieszkanie lśni posprzątane .Przez te korki spózniłam się troszke ale syn załatwił że wpuszczono mnie przed wystawieniem trumny porozmawiałam sobie z mamą na głos nie wiedziałam że najstarszy brat stał za mną .Potem jeszcze byłam kilka razy popatrzałam jak była za szybą pogadałam nie wiem skąd mam te siły wszyscy wyli ja ani łezki od wczoraj uśmiech na twarzy .Nie chciałam sie wpychać za trumną w orszaku wszyscy stali jak wryci jak karawana podjechał wyszło że to ja byłam z m.prowadził mnie potem córka i syn ale podobno mój inkasent wtrynił się przed synem . A stypa jak sępy na te żarcie i wtenczas mi chyba nerwy puściły bo trzęśłam się jak osika do odjazdu.W czwartek bratanek i syn mi pomgł w sprzątaniu więć synowi oddałam 200 za ubiur co kupił i te butelki wina najlepszego 4.5 i znalazłm butelki wódki też dostał a mama piersiówke do trumny co życzyła wsadzilim.Dwie ciotki dały po 50 zł na msze a mnie się przypomniało ile miał dostać bratanek syn w koperte wsadził mu 300 zł dałam 50 bo nie mieli i dołożyłam 100 a córka 50 na msze i prosiłam że jak starczy 100 na msze ciotek niech naszych nie dawają bo trza pomnik poprawic przyda się ten grosz bracia nie spytaił się syna czy coś dołozyć .Uniwersum zrobiło 3 zdjęcia w oprawie wszyscy na stypie obejrzeli syn przy wszystkim dał mi je i dostane orginał akt zgonu .troszke żarcia odrobina została bo jedli za tych co nie byli syn mi dał jedną paczuszke słodkiego spytał się czy do Julki może wziąść oczywiście że tak załatwił mi transport na dojazd i przyjazd nawet ta od cmika sie załapała .M . tez jechał dostał część wałówki i pojechał do domu potem tyły telef syna i m. jak się czuje .Jadąc ze stypy widziałam jak znicz palił sie u mamy szkoda że tak padało kwiatów maiła ogrom i to duże wiążanki nawet z zarz,adu była 2 z działek . Dla mnie wczorajszy dzień to wigilai i prezent do konca życia .I na szczęśie mój zięć przyjechał w środe popołudniu więć córka już miała oparcie dzisiaj już jedzie do domu .Miałam dzisiaj echać na działke ale jak zięć pojedzie córka pojedzie stwory nakarmić czekam za bratem najstarszym bo po stypie szedł na nocke i za inkasentem bo przyjdzie spać mamy juz nie ma więć jakim prawem zreszta przed pogrzebem najstarszy mi powiedział bo za kazym chodziłam i brynczałam po co te światło mama zapłaciła a styczeń córka a mi walnał ty też będziesz płaciła a ja mu ja tu nie mieszkam tylko sprzątam i gotuje a on tym bardziej zapłacisz hhhhhhmmmm.Zobaczymy rano co będzie leżąć na mamy tapczanie wieczorem pomyslałam przecież mogłabym tu zostać ale sprawy nie pokonczone czas pokaże co dalej i dzisiejsze spotkanie z tą dwójką też bo oni nie wiedza co ich jeszcze czeka teraz z czystym sumieniem moge im w oczy powiedzieć ostatnia wole mamy.Ja mam spokuj na sercu i w duszy jaka była mama w szpitalu taka była piękna i spokojna i wiem że już nie cierpi i nareście odpoczywa i nie odeszła bo w sercu jest a kiedys się spotkamy na łąkach niebiańskich . Wtorek środa już pomnik powinien być przykryty więc w srode pojedziemy z córką .DŁUGO TO PISZE BO ZNOWU POBUDKA BYŁA 4.17 ALE WIDAĆ TAK MUSI BYĆ .A Alunia wczoraj na działke zawiozła mi pranko kupiła zwirek i nawet swoją butle na gaz z dwoma palnikami i nakarmiła koty na tarasie bo od altany nie ma do tej 2 chyba kilka razy musiała obracać biedula no i pochowała kotke u siebie .
Znowu swoje naklepałam moje serduszka .
Życzę Wam spokojnego i miłego weekendu
Ostatnio zmieniony przez NOCNAMARA dnia Sob 6:37, 17 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Ida
Młodsza Czarownica

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: południowo-wschodnia Polska Płeć: czarownica
|
Wysłany: Nie 11:58, 18 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
Witajcie
Irenko, przyjmij kondolencje ciężko Ci teraz z powodu odejścia mamy, ale tak jak piszesz: kiedyś się spotkacie, a najważniejsze że Ona już nie cierpi ..... trzymaj się Kochana, ściskam Cię mocno
Ks, skarb masz w domu, takiego męża pozazdrościć, tyle Ci pomaga ja wiem ile to znaczy dla kobiety bo mój też taki jest więc dużo łatwiej przygotować się do Swiąt jak masz taką pomoc Sporo ciast planujesz zrobić. Mnie z córą udało się upiec pierniczki, choć tak naprawdę ja zrobiłam ciasto a Nika z moim m. wycinali i piekli bo ja robiłam w tym samym czasie bigos i barszcz czerwony tak więc bigos i barszcz zamroziłam i już przynajmniej to mam z głowy Poza tym planuję rybę po grecku, śledzie z rodzynkami i drugie z cebulą ale w oleju rzepakowym, sałatkę śledziową z korniszonami, ziemniakami i jajkiem, szubę (czyli pierzynkę z buraczkami) i jeszcze dwie sałatki z filetami z kurczaka: jedna z anansem i kukurydzą plus płatki migdałowe, a druga z mixem sałat, fetą i nachos (zobaczymy jaka będzie bo robię pierwszy raz). A do barszczu upiekę kruche paluszki z serem, takie trochę pikantne. Z ciast planuję sernik na spodzie imbirowym (z blogu Gotuję bo lubię) - też pierwszy raz go robię, mam nadzieję że się uda, i jeszcze z tego samego blogu takie ciasto orzechowo-bezowe z masą tofii z bakaliami - też pierwszy raz A i jeszcze główne danie ryż z warzywami i kurczakiem a do tego marynowane gruszki. Bo ja zapraszam wszystkich w Szczepana gdyż całą Wigilię pracuję (razem z m. ), a właśnie w Wigilię i Boże Narodzenie cała moja rodzina (łącznie z moją córą) będzie u siostry w Warszawie, a teściowa pierwszego dnia idzie do swojej siostry na obiad, jedynie my z m. pójdziemy rano do niej na śniadanie, no i w Wigilię mój m. ma parę godzin przerwy w pracy więc spotka się ze swoimi dziećmi z pierwszego małżeństwa na wszesnej kolacji wigilijnej u swojej mamy a ja cały dzionek w robocie, ale przynajmniej pozostałe dwa dni będę miała wolne
Isa, Ty się szybko uporałaś z porządkami, podziwiam Cię, że w weekend udało Ci się wszystko ja już też mam to za sobą ale zeszło mi ciut dłużej, z tym że ja mam sporo bibelotów w kuchni: na suficie legary a na nich pozawieszane dzwonki gliniane, na szafkach też stoją różne rzeczy ale już ogarnęłam dom A Irek, z tego co czytam, to niezwykle pocieszny jest I koniecznie zrób zalecane badania
Olinko, u mnie z uchem już znacznie lepiej, lekarka uprzedzała, że długo będę dochodzić z tym do zdrowia ale najważniejsze że widać (słychać ) poprawę Kurcze, za to u Ciebie zdrowotnie kłopoty, mam nadzieję, że będzie dobrze. Z tego co się dowiedziałam, to pocieszające jest że te oponiaki nie są złośliwe więc będzie dobrze Olinko ale co nerwów Cię to kosztuję to nie zazdroszczę
Ewam, rozumiem Twoją mamę. Ja też mam ojca alkoholika, moja mama długi czas się z nim męczyła ale po moim rozwodzie, odważyła się i też podała go o rozwód, oczywiście to niewiele zmieniło bo nadal mieszkał z mamą, moją siostrą i bratem, jemu żyło się dobrze a reszta cierpiała. Jednak 2 lata temu mama z rodzeństwem i z tym zrobili porządek, nie było łatwo go przekonać ( bo i ja uczestniczyłam z tych negocjacjach), że mieszkanie mama i ojciec darowali mojej siostrze i bratu, a w zamian siostra i brat wzięli kredyt hipoteczny i kupili ojcu kawalerkę w starej kamienicy. I to było najlepsze wyjście, bo tam nie płaci się czynszu (jak on wszystko przepija to już by go eksmitowali za zaległości), ja płacę podatek od nieruchomości (bo w zeszłym roku ojciec darował mi to mieszkanie bo bał się, że po pijaku zrobi jakieś głupstwo albo ktoś go wykorzysta - on jest alkoholik ale w chwilach trzeźwości potrafi trzeźwo myśleć choć ostatnio tej trzeźwości to coraz mniej). Poza tym ta kawalerka nie była strasznie droga (68 tys) a inna sprawa, że mój brat ma nadal zasądzone od niego alimenty (bo mój ojciec jest rencistą) więc co miesiąc 80 zł odkładamy na węgiel a resztę czyli 100 zł oddajemy mu. Początkowo brat chciał się zrzec tych alimentów ale przekonaliśmy go , że ojciec na pewno nie odłoży ani grosza na węgiel, a potem będzie w zimie marzł, a tak w zeszłym tygodniu już mu kupiliśmy i mamy kłopot z głowy. A o resztę musi sam się zatroszczyć, jak nie będzie płacił za prąd, to mu odetną ale on ma tego świadomość i jakoś potrafi się zmotywować i płaci. Problem z nim mamy cały czas ale przynajmniej mama, siostra i brat mają spokój w swoim domu, a on jakoś sobie radzi Ewam, ja zdaję sobie sprawę, że Twojej mamie może byłoby trudno zrobić coć podobnego jak zrobili moi ale może jest jakieś inne wyjście aby uwolnić się od takiego pasożyta. Napisałam o moim przypadku bo może to podsunie Wam jakiś pomysł. Ja wiem jak przechlapane jest mieć ojca alkoholika, który nawet w Wigilię potrafił wrócić z pracy pijany też tak bywało u mnie w domu
Kasias, ale pyszności są na Twoim blogu na następne święta zrobię coś z Twoich przepisów
My już wczoraj ubraliśmy choinkę bo najbliższy tydzień dość zajęty w pracy, a poza tym m. idzie pomóc swojej mamie tak więc miała frajdę moja mała, aż stłukła jedną (na szczęście tylko jedną ) bombkę, dawałam jej zawieszać elementy nietłukące więc na jednej gałęzi było aż 5 sztuk
Ostatnio zmieniony przez Ida dnia Nie 12:05, 18 Gru 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
ewam
Hexulka

Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Göttingen Płeć: czarownica
|
Wysłany: Nie 13:34, 18 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
Witajcie kobietki.Dzis w koncu poczytalam was od dechy do dechy...Olinko zasmucilas mnie strasznie.Czy oni proponuja ci teraz operacje??poczytalam o tej chorobie ze to wlasnie leczy sie operacyjnie.Mi w kazdym razie wlos sie jezy na glowie,ale i tak wiem ze bedzie wszystko dobrze.
Ida dzieki za rade.U mnie jest dokladnie tak jak piszesz,nie pamietam, kiedy ojciec byl trzezwy na jakiekolwiek swieta nie mowie tu tylko o wigilii,on jest zawsze wstawiony.Jedyne co ,to jak babcia odchodzila ,caly czas bedac tam ,ojciec byl trzezwy,gotowal mi i mamie obiady a my bylysmy w szpitalu.I tak jak mowisz jak jest trzezwy jest ok,ale jak pijany to masakra.Moja mama ostatnio informowala sie zeby dac go na leczenia,i mozna ,ale...on juz jest za stary i nikt nie daje gwarancji ze sie uda.No nic zobaczymy jak zycie sie potoczy dalej.
Irenko,przeszlas koszmarne chwile,ale jestes silna kobietka,teraz pozostalo pozalatwiac wiele spraw...dasz rade...
Dziewczyny ja juz tez prawie mam posprzatane,ale przy moich dwoch kundlach ladnie nie jest dlugo,zwlaszcza teraz jak taka koszmarna pogoda,slady lap od wejscia do legowiska bo juz ich nauczylam ze jak przychodza z mokrymi lapami to maja lezac na scierkach porozkladanych:)i leza az wyschna,ale i tak te kudly im sie sypia mimo ze sa czesane.W szafkach w kuchni poukladalam,jak wrocilam od mamy z Polski bo wpadlam w wir pracy zeby nie myslec.
We czwartek zrobilam krokiety z kapusta i grzybami i zamrozilam,zrobilam ciasteczka,mam w planie jeszcze salatke na swieta zrobic i dwa ciasta,rolade piernikowa(dzis wklejam ja na bloga)bo zrobilam na probe,no i jakis sernik albo smietanowiec z kolorowymi galaretkami bo u mnie takie ciacha najlepiej ida,i chyba sernik tez jakis zrobie chyba w polaczeniu z makiem:)Choinki nie ubieram bo nas i tak na wieta nie bedzie,a w sylwestra to mama taka mala swiecaca to tez moze robic za choinke;)
Ks meza to masz faktycznie ,,zlotego,,ja pomylam okna w ramach ,,zapomnienia i rzucenia sie w wir pracy) ale juz nie widac ze byly myte...leje i sypie snieg i jest paskudnie,szkoda bylo mojej pracy:)
Jak piszesz o swojej corci to tak jakbym o swoim synusiu czytala...tego do sprzatania zagonic to masakra normalnie!ostatnio mu mowie ze az mi sie nie chce wchodzic do jego pokoju to mi gowniarz odpowiedzial ,,to nie wchodz,, pozalowal tego natychmiast,przemyslal i spokornial,przeprosil tez.
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Isa
Hexulka

Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląsk Płeć: czarownica
|
Wysłany: Pon 0:34, 19 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
cześc dziewczyny umnie wszytko ok
miałam ambitne plany na weknd miała gotowac , sprzatanie onczyc , ale wena nie opuściła i nic z tego nie yszło , nic nie zrobiłam , nastroj świateczny zupelnie nie opuści ł, będzie trzeba nadgonic w tygdniu . nie ma zmiłuj
teraz tylko tyle napisz , ale obiacuje ze w najbliższych dniach napisze obszerniej i odpoiwm cos kazdej
pozdrowionka , a jak Wasze postepy świaeczne ,???
Ostatnio zmieniony przez Isa dnia Pon 1:08, 19 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
NOCNAMARA
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Pon 6:52, 19 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
WITAJCIE SERDUSZKA.
DZIĘKUJE WAM SERDUSZKA ZA TE WSPARCIE I TĄ SIŁE CO NADAL JĄ MAM
W niedzielę byłam z córką na dzialce potem taksi i cmentarz i taksówą do domu bo Owcza długanie moje nogi ,inkasent był po mnie i syn .Inkasent mi w domu walnął że powinna jeszcze emerytura mamy przyjść w styczniu ale do kogo więć mnie na tym nie zależy bo jak narazie dokładam do brata na obiady bo mu gotuje mama nie kazała ale oświadczyłam mu ze jak wyjade z lodówki wyłaczam ją i jak coś sobie kupi to nie kilogramy obkład tyle ze za okno nie będzie chodziła i prąd czerpała i pilnuje porząku w domu .Wiele osób tu nie może dojść do siebie chyba mama spełnia swoje życzenia ale mnie nie gnębi chociaż kilka nie spełniłam życzen nie usunełam braci z pogrzebu no i była stypa .Zadzwoniłam do syna wedle tej emerytury synowa inkasenta jest prawnikiem więć sprawdzi a syn powiedział że swoje 2 tys z pzu wsadza do zmiany pomnika bo 82 r 3 osob pomnik i 5 płyt zarywa się córka swoje 2 tys też daje potem zadzwoniłam do syna inkasenta aby porozmawiał z rodzina bo robimy rzutke każda zł się przyda bo narazie mamy ok 8 tys no inkasent nie da napewno bo sąsiedzi dali mu na msze dla mamy zamówili ale wiem ze jego syn się dołoży był u mamy spał i jadł za darmo może teraz spłaci dług .Zresztą oboje po studiach 500 zł płąci teściowej na m/c więć coś tam sypnie .
Kombinuje bratu obiady jak moge bo on tylko sobie obkłady ale nie długo będzie nastepna dokładka proszek mój syn kupował skonczy się cukier córki i nawet papier toaletowy nie będe fundowac niech każdy sobie tutaj kupi .Córka i zięc mi się rozłożyli chorzy jak nie wiem kuruje córke .
Mam problem co zrobic narazie jestem u mamy dojeżdżam na działke karmic ale w altanie mam swoje 2 kotki zamknięte czasami ktoś wejdzie na taras bo zostawiam tam puszki ale do altany nikt no i tam mam piły wiertarke i inny sprzęt nie wiem czy złodziej będzie tego roku grasował.Co mam zrobic wrócic na działke czy zabrac moje kotki tu i dojeżdżać do tamtych .Bo tarasowe aby nakarmic i sprątąc i chodu a moje jednak puszczam i przepalam w altanie to dłużej zanim mi przyjdą .
Serduszka wymyślajcie potrawy świateczne bo ja świąt nie robie aby opłatek i cmentarz.
Mój ojciec był mundurowy ale też dawał sobie w gardło a świeta to wszystkie pamiętam go schlanego i awantury więć potem święta robiłam z myślą tylko dla mamy i dzieci a ze spity no trudno .Nie mam mamy .ojca i brata więć nie ma już świąt a do brata po karpia nie polete bo tylko to wciąga we wigilie zresztą przeszedł na jechowych .
TRZYMAJCIE ZA MNIE DZISIAJ KCIUKI MAM DENTYSTE WIERCENIE POD DZIASŁAMI O 9.30 JAK MI NA ZNIECZULENIE NIE ZROBI BRYKAM
MIŁEGO PONIEDZIAŁKU WAM ŻYCZE I DALSZYCH WYMYŚLANIA POTRAW ZAKUPÓW I PREZENTÓW
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
ks
Hexulka

Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: czarownica
|
Wysłany: Pon 14:35, 19 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
cześć
Irenko dobrze, ze już jesteś po tym trudnym dniu. Cieszę się, ze tak sobie ze wszystkim poradziłaś. Myślę, ze przeprowadzka do mamy pokoju to dobry pomysł zwłaszcza dla Ciebie - weź swoje kotki i już. Dachowce jak to dachowce poradzą sobie i bez Ciebie a na pewno ktoś je tam dokarmi od czasu do czasu. Czas zacząć myśleć tez o sobie i swoim zdrowiu.
Ewam Idy rodzina dobrze sobie poradziła. Zorganizowali to wszystko idealnie.
Współczuję Wam dziewczyny sytuacji w domach rodzinnych - ja na szczęście tego nie znałam,ale mój M tak - to znaczy teść jest alkoholikiem ,ale takim spokojnym, po prostu lubi wypić sobie piwko,ale jak M był dzieckiem to tankował ostro. NA szczęście już teraz spokojnie jest.
Isa żeby ta wena do sprzątania i gotowania nigdy nie opuszczała to by fajnie było
JA w sobotę od 7 godziny się wzięłam za kuchnię,ale jeszcze nie skończyłam w sobotę mieliśmy wigilię ze znajomymi i fajnie było a jak smacznie. Wyjątkowo była siostra z bratowej z facetem - on świetnie gotuje i zrobił łososia mocno cytrynowego i jak już się najadłam to się okazało, ze on był surowy tylko zrobiony tak jak się do sushi robi - zalany sokiem cytrynowym, żeby białko się ścięło - dziewczyny normalnie byłam pewna, że ten łosoś jest ugotowany - niebo w gębie. a do tego ponoć specjalnie dla mnie zrobił tatar z łososia, którego w ten dzień przywiózł jego brat z Norwegii - więc cała imprezę siedziałam i jadłam łososia a na koniec siostra bratowej zrobiła tort bezowy a'la daglas z cukierni Sowa - normalnie niebo. Wczoraj dojadaliśmy resztki - ja oczywiście łososia więc weekend kulinarnie extra smaczny
Wczoraj pospaliśmy, potem pojechaliśmy po choinkę i mamy śliczną - najlepsze że nie wiem czy to jodła kaukaska czy co innego,ale wiem,że z tych nie lecących dziś M miał ustawiać a jutro będziemy ubierać.
Dziś ostatnie jasełka w przedszkolu - tego mi żal
Miałam w tym tygodniu 2 aerobiki,ale niestety sierota Kasia złamała palucha przy nodze - wczoraj Klaudię bolało ucho i leciałam do łazienki po waciki i jak przyp......... małym palcem w futrynę to takiego bólu już nie pamiętam - ja te małe palce miałam już połamane kilka razy (ale mam wielką stopę że się nie potrafię zmieścić - 37 przy 172 wzrostu ) normalnie najpierw wrzeszczałam a potem łzy mi same ciekły - potem paluch spuchnął a potem ból zaczął promieniować na cała stopę - nocka kiepska a chodzenie masakra, dobrze, ze kozaki mam trochę większe to miałam w czym przyjść
Dzięki temu w sumie zyskałam 2 wieczory do sprzątania
Ida menu świąteczne masz super - posprawdzaj czy warto apotem wklep przepisy
Dziewczyny ja wiem,z e mój M jest dobry chłopak i mimo wad takich typowych dla faceta nie mogę na niego narzekać - jest dobry i bardzo dużo mi pomaga.
Dziś dowiedziałam się, ze koleżanka się rozwodzi - moja przyjaciółka ze studiów - normalnie szok jak dla mnie,ale żeby było śmieszniej to ona tez się nie spodziewała tego - nagle jej M stwierdził, że jej nie kocha, że mu małżeństwo nie służy itp i od razu chce już rozwód na papierze, od razu podział na majtku. Dziewczyna załamana dokładnie - taki jej zrobił prezent na święta po 11 latach małżeństwa - szok.
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
kasias
Hexulka

Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: czarownica
|
Wysłany: Pon 20:18, 19 Gru 2011 Temat postu: |
 |
|
Cześć babeczki
Irenko ale masz skomplikowane te układy rodzinne... masakra, co jeden to lepszy od drugiego współczuje Ci i też uważam że powinnaś do domu mamy się na zimę wprowadzić a koty zabrac ze sobą, te co dokarmiasz niestety trzeba czasem pojechac i dołożyć jedzenia żeby miały, najgorzej jak przyjdą mrozy... sama wiem jak to jest bo też dokarmiaam takie bidule ale na zimę nie będziesz przecież w altanie mieszkała... a co z twoim M? jak on na to wszystko... koniecznie pomyśl teraz o sobie!
ewam współczuje Wam bardzo, wiem jak to jest mieszkać z pijakiem, mój Tata nie pił, był wręcz wzorem w tym względzie... ale brat mojej Mamy który mieszkał u nas kilka lat, jak chodziłam do szkoły średniej, a wypić to on lubił i dalej lubi... robił awantury, przywozili go pijanego (pracował w policji) i rzucali jak szmatę pod drzwi... zasikany, wstyd było przed sąsiadami, wnosiliśmy go do domu a jak trzeźwiał to zaczynal się horror... szkoda gadać, często szłam do szkoły po nieprzespanej nocy... potrem próbował popełnić w domu samobójstwo... pogotowie, szpital... potem trzeba było się nim zajmować oczywiście... no i ożeniła go mama i poszedł do żony... teraz ona ma koszmar w domu:( a brat mamy jest o 10 lat ode mnie starszy , mama miała 18 lat jak on się urodził, babcia wcześniej zmarła i moja mama się nim zajmowała...
Ida tez niewesoło u ciebie z ojcem, kurcze jak to potrafi taki człowiek rodzinie życie zatruć ... ale jedzonko w swieta to bedziesz miała super:)
Isa nie przejmuj się brakiem weny ja też nie mam rozpędu...
Olinko jak u Ciebie? daj znać co dalej z tym paskudztwem... trzymaj się kochana, na pewno wszystko będzie dobrze , ściskam Cię
ks aleś sobie dogodziła bidulo ale cierpisz... kiedyć zachaczyłam nogą w futrynę drzwi i zdarłam sobie paznokiec z małego palca nie musze chyba mówic jaki to był ból... trzymaj sie i lecz nogę...
Ja za sprawą Mamy jestem w totalnym rozstroju niestety daje czadu... wciąż robi awantury że jej coś kradniemy... a to kosmetyczkę a to buty... szuka wszystkiego co dzień wcześniej gdzies schowa czasem nie wytrzymuje... a musicie wiedzieć że jestem podobno oazą spokoju... przynajmniej do tej pory byłam...
a co do świąt, to tylko dzięki córce cos robię bo mi pomaga, zrobiłyśmy pierogi z kapustą i grzybami, uszka z grzybami, pierniczki - kilka rodzajów, cisteczka marcepanowe, jutro robię chrzan do mięsa i ćwikłę, potem piekę piernik z powidłami, pojutrze sprzatam jeszcze klatkę schodową i ganek i zrobimy dekoracje przy wejściu... choinkę mam sztuczna bo przy moich psach to jeszcze mi igieł brakuje do sprzatania, ale zawsze robię stroiki z gałązek i szyszek...
prezenty mam juz pokupione, dzisij jeszcze dokupiłam mamie ciepłą bieliznę i dla M książkę i koniec
co do menu swiatecznego to jestem tradycjonalistką i prawie zawsze robir to samo, w tym roku jako nowość piekę królika nadziewanego... a poza tym stare i znane ciasta i żarcie też...
buziaki dla Was
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
 |
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
 |